
Mówię wam nic nie robienie, czyli możliwość robienia tych wszystkich innych rzeczy, nie mając świadomości że teraz cholera powinno się pracować, jest cudowna. Wczoraj obejrzałem jakiś film z Hugh Grant'em, gdzie grany przez niego bohater żył z tantiemów za pewną świąteczną piosenkę, która napisał kiedyś jego ojciec. Dodam, że żył dostatnio. Lecz co było łatwością jego życia, było jednocześnie jego klątwa, ponieważ czuł się gorszy, jako ten co nic nie robi. Tak sobie pomyślałem, ciekawe jakby to było, mieć świadomość że pieniądze nie są Ci potrzebne, bo już je masz, masz kupę wolnego czasu i co dalej? No wiadomo, zobaczysz pół świata, trzeba trochę w domu posiedzieć. No właśnie i wtedy co, ciekawe tak naprawdę na ile motywuje nas ambicja a na ile pieniądze. Oczywiście każdy powie, że tak tak pieniądze są bardzo ważne, ale najważniejsze są moje ambicje. Pewnie tak jest, ale chciałbym to sprawdzić:). Bo może było by tak, że ambicje ambicjami, ale w pewnym momencie swego bogatego życia, zapełnionego wyjazdami, spotkaniami ze znajomymi i imprezowaniem z nimi, zakupami i tym podobnymi rzeczami doszlibyśmy do wniosku, że kurcze no jest mi zajebiście, szkoda mi czasu na ambicje. Ale raczej nam to nie grozi, choć ja jakbym np. wygrał w totka, to postanowiłem zostać DJ, grałbym imprezy electro a moim największym atutem byłoby to że nie trzeba by mi było płacić. O! Tak jak pan poniżej bym grał.
Czyli jak sami widzicie byłbym zajebisty, no ale co ja moge jak jutro do pracy.
PS. Wszystkiego najlepszego w nowym roku. Juhuuuuuuuuuuuuuuuu.
4 komentarze:
oooooooooo!welcome back!
jo.the time has come.
hehehehehe, ojty! zawsze sie smiales ze zdjec ktore ludzie robią swoim butom, a tu widze, ze sam takowe upubliczniles :P
cholera a myślałem że dzięki okularom pozostanę nierozponany:/
Prześlij komentarz